W łapach magia, a w mym sercu miłość do wilków się objawia
Wilki Wilkołaki Wilkokrwiści

O wilkołakach


Księżyc w pełni:

Są różne wersje na temat jego wpływu na wilkołaka. Niektóre mówią, że człowiek mógł przemieniać się w wilkołaka tylko w czasie pełni księżyca, inne natomiast, że potrafił kontrolować przemianę ( czyli zmieniać się na życzenie ). Wielu jednak uważa, że podczas pełni wilkołaki stawały się siniejsze i bardziej agresywne ( podobno wzrastał też potencjał seksualny, ale to tylko przypuszczenie ). W czasie pełni wilkołaki wybierały się też na polowania. W kulturze wschodniosłowiańskiej wilkołactwo zwano również "Tęsknotą do księżyca".


Srebro:

Tu także dochodzi do sporów. Według legend srebro nie było w stanie zabić wilkołaka, a jedynie sprawić, że zamieniał się z powrotem w człowieka. Wielu twórców książek i filmów zrezygnowało jednak z takiej wersji, decydują się uczynić srebro śmiertelnym ( np. w wilmach Underworld i Van Helsing ). Czasem było tak, że srebrna kula była jedynym sposobem uśmiercenia wilkołaka. Często srebro powodowało u nich ból, rany, oparzenia. W niektórych źródach srebro leczyło wilkołaka, a nie raniło.


Stosunki z wampirami:

Wielu twórców książek, gier i filmów wykorzystywało motyw walki wilkołaków z wampirami ( np. film Underworld bunt lykanów ). Jest on uzasadniony, gdyż i dla wilkołaków i dla wampirów głównym źródłem pożywienia był człowiek, więc walczyły o niego. Istnieje jednak możliwość, że oba stworzenia żerowały razem.


Długość życia:

Są dwie wersje na temat długości życia wilkołaków. Pierwsza mówi, że wilkołaki były nieśmiertelne i zginąć mogły, podobnie jak wampiry, tylko zabite przez kogoś innego. Druga wersja jest taka, że żyły bardzo długo, ale starzały się i słabły wraz z wiekiem. Mogły dożyć kilku setek lat i wyglądać młodo, ale w końcu umierały ze starości. Jeszcze inne źródła mówiły że żyją mniej więcej tyle co zwyczajni ludzie.


Znak bestii:

Wedle niektórych wersji wilkołak w ludzkiej formie ma na dłoni pentagram, bądż też pięć znamion między którymi da się pentagram wytyczyć. Czasem pojawiają się motywy znamion w kształcie księżyca lub połączone brwi.


Sposób walki:

Wilkołaki mogą być wrażliwe na srebro, czasem też na ogień oraz jemiołę. Można go zabić srebrną kulą, o ile się nią trafi w serce. Można go było również przemienić w człowieka poprzez podanie mu antidotum. Dobre są ponoć amulety chroniące od dzikich zwierząt lub magiczne inkantacje ( zaklęcia ). Rośliną ułatwiającą rozpoznanie i zabicie wilkołaka jest tojad.


Zdjęcie klątwy:

Zdjęcie klątwy nie zawsze było możliwe. Najczęściej skuteczne było zabicie wilkołaka, który doprowadził do przemiany, choć wielu się temu sprzeciwia. Gdyby tak było to po zabiciu bardzo starego wilkołaka w ludzi zamieniłoby się bardzo wiele wilkołaków, a także prawdopodobnie ci których potomkowie pozamieniali. Choć często pojawia się twierdzenie, że zabicie pierwszego wilkołaka zdejmie klątwę ze wszystkich pokoleń. Według starożytnych Greków wilkołakiem było się na dziesięć lat, a jeśli w tym czasie powstrzymywało się od jedzenia ludzi klątwa człowieka opuszczała. Innym sposobem są egzorcyzmy oraz praktyki szamańskie.


Hierarchia:

W przekonaniu wilkołaków każdy jest równy wobec innych. Jednakże aby stado sprawnie funkcjonowało, nastąpił pewien prosty podział, którego zadaniem jest zapewnienie watasze bezpieczeństwa. Maral-Du/Maral-Mindu-Najsilniejszy samiec bądź samica, który obejmuje rolę przywódcy stada. Pełni najwyższą władzę, a jego słowo jest niepodważalne. Dowodzi, rozsądza skłóconych, prowadzi pertraktacje, zawiera pakty i sojusze, handluje. Szaman- Prawa ręka przywódcy, jego doradca. Zwykle posiadający ogromną wiedzę oraz doświadczenie. Naucza i leczy członków stada. Jest jakby poza nim, a pozostałe wilkołaki zwykle podporządkowują się jego słowom oraz woli. Odpowiada jedynie przed przywódcą. Stado- Samice w stadzie zwykle są traktowane na równi z samcami, jedynie będąc brzemiennymi otrzymują więcej uwagi i troski;są zwalniane z męczących zajęć czy uciążliwych rytuałów. Wszyscy mogą swobodnie wypowiadać własne zdanie, muszą jednak pamiętać o należytym przywódcy szacunku. Dzieci wychowujące się wśród dorosłych wilkołaków poddaje się naukom zgodnym z nakazami łaskawej Pani po to, aby nawet wtedy, gdy nie zostaną w pełni wilkołakami, mogły chronić i czcić swą Matkę i jej dzieło.


Wilkołaczy wódz:

Wilkołacy wodzowie są likantropami, którzy w przeciwieństwie do zwykłych wilkołaków potrafią zmieniać się w złowieszcze a nie w zwykłe wilki.


Społeczność wilkołaków oraz ich stosunki z ludźmi:

Wilkołaki dawniej były podzielone na klany. Każdy klan trzymał się razem i oddzielnie od innych. Nie żyły ze sobą w pokoju praktycznie nigdy. Ich gwałtowna natura przeczyła więzi rasowej. Nawet w chwili zagrożenia ich egzystencji nigdy nie łączyły się w grupy większe niż dwa trzy klany. Na klan składało się około stu osobników, nie więcej przez wzgląd na to że od zawsze musiały kryć się przed ludźmi. Mimo legendy o ich nienawiści do ludzi oraz wiecznej wojnie z nimi, wilkołaki starają się unikać ludzkich osiedli jak ognia. Jest ich po prostu zbyt mało, ludzie mimo swej słabości zmiażdżyli by wilkołaki z łatwością. Obecnie na kontynencie istnieją dwa klany, są jednak rozbite i rozproszone. Pierwszy, klan złamanego Kła zamieszkuje lasy kentarskie na północnych rubieżach Rionu Północnego. Kiedyś zwali się klanem Kła, jednak po zniszczeniu ich bratniego klanu i rozbiciu przez ludzi ich własnego musieli uciekać tym samym tracąc prawo do dawnej nazwy klanu. Drugi od wieków istnieje i egzystuje na półwyspie Alandzkim, oraz lasach Tracjum. Jak dotąd nie popadli w konflikt z ludźmi, dzięki czemu nie zostali jeszcze odkryci. Mimo to wiedząc o pogromach w Rionie trzymają się oddzielnie, rozproszeni. Swój klan nazywają klanem Szarej Sierści. Obecnie na kontynencie żyje około tysiąca przedstawicieli tej rasy.                                                          


Formy:

1. Antropomorficzne:

a. homid - forma ludzka, człowiek; postać, pod którą egzystuje większa część tradycyjnych wilkołaków.

b. glabro - tzw. "Potworny człowiek" quasi-człowiek; można powiedzieć, że w przypadkach dalszej przemiany, jest to forma wstępna, którą cechuje: znaczne powiększenie rozmiarów ciała i muskulatury, pojawienie się nadmiernego owłosienia na całym ciele, upodobnienie paznokci do pazurów, zaostrzenie zębów, jak również zmiana koloru tęczówek oczu i/lub źrenic;

c. crinos - wilkolud; forma ukochana przez reżyserów horrorów i bardzo dużej części innych produkcji o tematyce wilkołaczej, cechuje się: wyprostowaną postawć i zazwyczaj poruszaniem się na dwóch tylnich kończynach, a także [ przeważającymi ] widocznymi ludzkimi elementami anatomicznymi ( np. tors, pięć palców u łap, również ludzkie genitalia ); ogon może, choć nie musi, występować.

2. Zoomorficzne:

a. hispo - tzw. "potworny wilk" quasi-wilk; jest to postać pośrednia pomiędzy wilkoludem a wilkiem; cechuje ją: czworonożna postawa, silne, przypominające jeszcze nieco ludzkie kończyny, zwłaszcza tylne, co sprawia, że cała sylwetka może, choć nie musi, być trochę pochylona w przód; wilkołak w tej formie jest o wiele szybszy od dwunożnego wilka, ale jego budowa wciąż odróżnia go od normalnego wilka.

b. lupus - forma wilka, wilk; końcowy etap przemiany wilkołaczej, wiadomo jednak, że niekiedy zatrzymuje się ona na etapach wcześniejszych i na owych etapach pozostaje, lecz może być również tak, że dochodzenie do końcowej formy przemiany może być uwarunkowane zaawansowaniem spenetrowania organizmu nosiciela przez wirus lub wynikać po prostu z doświadczenia; wilkołak w tej formie nie powinien różnić się niemal niczym od normalnego wilka, może za wyjątkiem nieco większych niż naturalnie rozmiarów.



Objawy "wilkołactwa"

Jesteś "wilkołakiem" jeśli w ten lub inny sposób masz mocne przeświadczenie, że nocami "stajesz się wilkiem" (nie można "zmienić się w wilka" podczas dnia). Owo przeświadczenie musi być (a) irracjonalne i intuicyjne (b) mocne, niezachwiane, niepodatne na sugestie rozumu i innych osub, (c) pochodzące z wewnątrz, tzn. nie narzucone i nie sugerowane przez nikogo. Objawia się ono w różny sposób, każdy z nich omówię za chwilę, teraz jednak ważna uwaga: wyraz "wilk" jest kolejnym uproszczeniem. Możesz odczuwać w sobie cechy kota, psa lub niedźwiedzia i nie będzie to znaczyć, że nie jesteś "wilkołakiem". Obydwie te nazwy "wilk" i "wilkołak" są w tym tekście metaforami. Pierwsza ("wilk") oznacza tu każde drapieżne zwierzę, niebezpieczne i zabójcze ( w czasach pierwotnych wiele razy pożerały one ludzi, stąd stały się przedmiotem lęku i symbolem zagrożenia). Druga ("wilkołak") oznacza człowieka, który w nocy swym zachowaniem bardzo przypomina dzikie zwierzę, nie tylko wilka, ale też np. rysia lub niedźwiedzia. Stąd moja ważna uwaga: będąc "wilkołakiem" nie odnajdziesz u siebie cech jedynie wilka, ale także pozostałych drapieżnych zwierząt tych, które zabijają inne zwierzęta, aby przeżyć i robią to w brutalny sposób, odnajdując w zabijaniu upojenie i radość.

Oto znane mi objawy, które wskazują na to, że osoba jest "wilkołakiem":

1. Uporczywe i powtarzające się nocne wizje:
-stawania się drapieżnym zwierzęciem, najczęściej wilkiem;
-zabijania kopytnych poprzez rozszarpywanie ich pazurami;
-bycia we krwi, jedzenia surowego mięsa, wgryzania się w ciało, posiadania sierści;

2. Uporczywe i powtarzające się nocne uczucie:
-posiadania sierści, pazurów i kłów;
-nocnej zmiany ludzkiej świadomości w umysł dzikiego zwierzęcia, które poluje na kopytne w dzikim lesie (wtedy pojawiają się wspomniane w punkcje 1 wizje).
-ogromnego bólu;

3. Zwiększona agresja po zmroku. Typowe objawy agresji „wilkołaka”: prowokowanie 
bójek, rozkoszowanie się widokiem przemocy oraz krwi, również własnej (krew jako 
fetysz♠
), uzależnienie od przemocy, stany depresyjne, gdy głód przemocy nie jest 
zaspokojony.

 4. Zwiększona aktywność ruchowa i umysłowe pobudzenie. Typowe objawy: uprawianie 
sportów, szybkie ruchy ciała nawet wtedy, gdy nie są one potrzebne (nie dające się jednak 
absolutnie pomylić z ADHD), natychmiastowe i błyskawiczne reakcje, znacznie 
powiększone źrenice (oczywiście bez udziału narkotyków). 

5. Wyraźne wyostrzenie zmysłu węchu. Do tego stopnia, że zwyczajny spacer po centrum 
miasta (gdzie nie brakuje smrodu spalin, gotowanego żarcia i nie zawsze ładnie 
pachnących, nie zawsze umytych ludzi) staje się n i e d o z n i e s i e n i a .

6. Nagły brak zainteresowania seksem w okresie nocnej przemiany. (Powód: sfera agresji 
dominuje i wypiera popęd, który ulega transformacji w zwierzęcy; uśpienie ludzkiej 
świadomości na czas nocnej przemiany). 
 
W niemal 100% „wilkołactwo” zdarza się młodym mężczyznom (umownie między 
18 a 40 rokiem życia) i nie potrafię sobie nawet wyobrazić „kobiety wilkołaka”▼. Jednak 
z powodu złożoności ludzkiej psychiki oraz istnienia takich zaburzeń jak transseksualność, 
teoretycznie dopuszczam taką możliwość. W praktyce jednak „kobiety wilkołaki” to 
najczęściej „wampirzyce”, „strzygi” lub „sukkuby”, rzadziej wiedźmy/czarownice. 



Spodkanie z wilkołakiem:

Wilkołak w wilczej postaci

Jeśli jesteśmy przeciętnymi spacerowiczami (a nie rozważamy tu przypadków celowego zaczajania się na wilkołaki), nie oszukujmy się — z punktu widzenia wilkołaka poruszamy się z gracją zdezelowanej koparki. Zmysły nieświadomych są nieco słabiej wyostrzone niż świadomych, niemniej jedni i drudzy usłyszą nas z daleka. Zanim zdążymy ich zobaczyć, świadomi uciekną, ponieważ wiedzą, że powinni unikać ludzi; nieświadomi zrobią to samo wiedzeni instynktem.

No, chyba że natknęliśmy się na osobnika żądnego krwi. W takim przypadku pozostaje tylko życzyć sobie powodzenia w ucieczce. Najlepiej zacznijmy biec od razu, nie wierząc w twierdzenia, że ucieczka prowokuje drapieżnika do ataku. Jeśli wilkołak będzie chciał nas zabić, nie powstrzyma go fakt, że stoimy spokojnie, stosownie pobledli, pragnąc upodobnić się do pnia pobliskiej brzózki; co najwyżej odbierzemy mu tym sposobem część przyjemności z polowania (fakt, że zawsze to jakaś satysfakcja). Pamiętajmy jednak, że znane nam z filmów i książek żądne krwi wilkołaki w rzeczywistości trafiają się bardzo rzadko.

Gdybyśmy jakimś cudem zaskoczyli wilkołaka, zapewne i tak nie zorientujemy się, na co patrzymy. Rozsądek podpowie nam, że oglądamy dużego psa, dzika, wilka, niedźwiedzia czy inne występujące w danym regionie zwierzę. Jeśli wszystko rozegrało się w nocy, możemy nawet dojść do wniosku, że widzieliśmy wiewiórkę, a reszty dokonał strach.

Innymi słowy — jeśli z jakichś względów często zapuszczamy się nocą do lasu, zwłaszcza przy pełni księżyca, mogliśmy już kiedyś zobaczyć wilkołaka, ale po prostu nie zdajemy sobie z tego sprawy. Cieszmy się z tej niewiedzy, bo w przeciwnym razie zostalibyśmy uznani za zagrożenie i czekałoby nas spotkanie z przedstawicielem wilkołaczych służb specjalnych. Okoliczność, że zapewne odwiedziłby nas on w ludzkiej postaci, niewiele by nam pomogła.

WILKOŁAK W LUDZKIEJ POSTACI

Właściwie, jeśli wilkołak nie przyzna nam się do tego, kim jest — albo na przykład czegoś na ten temat nie podsłuchamy — trudno będzie się nam zorientować, że nie mamy do czynienia ze zwykłym człowiekiem. Na pewno podejrzani są wszyscy osobnicy ze zrastającymi się nad nosem brwiami, będący zarazem szatynami lub szatynkami o piwnych oczach. Ale brwi można wydepilować, a włosy zafarbować — nawet w przypadku mężczyzn takie zabiegi przestały kogokolwiek dziwić.

Jeśli zrodziły się w nas podejrzenia co do ukrytej tożsamości rozmówcy, dla własnego dobra nie ujawniajmy się z nimi. Nieświadomy obrazi się na nas śmiertelnie, gdy ośmielimy się zasugerować, że być może nie jest tak do końca człowiekiem. Wręcz się z nami rozwiedzie, jeżeli przypadkiem zdarzyło nam się zawędrować z nim lub z nią na ślubny kobierzec. Z kolei świadomy, jeśli jest po prostu naszym znajomym, przypuszczalnie zamelduje komu trzeba, że pewien człowiek odkrył jego tajemnicę — a to grozi nam szybkim zgonem.

No, chyba że zakochaliśmy się w świadomym z wzajemnością. Wtedy będziemy w miarę bezpieczni, bo ukochany czy też ukochana raczej nie będzie się palić do powiadamiania organizacji o naszym odkryciu, jako że zna oficjalne stanowisko przełożonych w kwestii wtajemniczania ludzi w sprawy społeczności.

Kilka drobiazgów, które powinniśmy wiedzieć, dzieląc życie ze świadomym:

-gotując posiłek, nie doprawiajmy go zbyt mocno (a najlepiej wcale),
-smażąc steki, ograniczmy się do ich przyrumienienia; jeżeli mamy wytrzymały żołądek i widok naszego partnera pożerającego krwisty ochłap nie zepsuje nam apetytu, możemy podać mu surowe mięso, ewentualnie ładnie przybrane zieleniną (nie liczmy jednak, że doceni ten gest — to nie królikołak),
-nie wmuszajmy w świadomego sałatek czy owoców, przekonując go, że są zdrowe (jak wyżej),
-zapraszając świadomego do restauracji, unikajmy kuchni indyjskiej czy chińskiej, chyba że chcemy zrobić mu na złość; najlepiej zabierzmy go w miejsce, gdzie bez wzbudzania podejrzeń można zamówić słabo wysmażone steki,
-nie przesadźmy też w drugą stronę — obrazi się, jeśli zaczniemy kupować mu ciasteczka dla psów,
-nie używajmy mocnych perfum ani pachnących proszków do prania,
-niewykluczone, że nasz partner będzie sypiał po wilczemu, to znaczy ucinając sobie kilkunastominutowe drzemki, po których następuje krótkie przebudzenie i zmiana pozycji; być może powinniśmy rozważyć osobne łóżka (jeśli nie wręcz oddzielne sypialnie),
-przy pełni księżyca nie nalegajmy, żeby partner obejrzał z nami romantyczną komedię (albo partnerka film typu Helikopter w ogniu); w inne wieczory także nie jest to szczególnie wskazane, ale przynajmniej nasz świadomy powinien w miarę dzielnie znieść tę próbę,
-nie bierzmy nowych psów ani kotów — ciężko zniosą towarzystwo świadomego; jeśli już mieliśmy pupila, obserwujmy go uważnie, żeby sprawdzić, czy nie przechodzi załamania nerwowego; niewykluczone, że przysłużymy mu się, oddając go w dobre ludzkie ręce,
-jeśli chcemy powiedzieć — na przykład przez telefon — coś, czego świadomy nie powinien słyszeć, zrezygnujmy,
-pamiętajmy, że świadomy zawsze rozpozna u nas kłamstwo, wywęszy też, gdzie byliśmy i co robiliśmy; jeśli wzajemne relacje mają się dobrze układać, trzeba być wobec świadomego absolutnie uczciwym.

Generalnie, życie ze świadomym nie różni się drastycznie od życia z człowiekiem — w końcu każdy ma swoje wady i dziwactwa. Można by się wręcz zastanawiać, co jest gorsze: mąż lubiący sobie pobiegać nocą po lesie czy kolekcjonujący stare frezarki, partnerka czyszcząca nam karty kredytowe czy taka o nietypowych nawykach żywieniowych (no, zgoda, jeśli ona gotuje, może się to okazać nieco uciążliwe).



 

Wilkołaki w Polsce:

Ręka do góry, kto wziął przykład z Colina i uwierzył, że w Polsce nie ma wilkołaków (rodzimych, a nie przybyszy z Zachodu, którzy poszukują u nas kontaktu z naturą).

A przecież ostrzegaliśmy, że Colin bywa omylny! I to mimo że teoretycznie przekonał się, jak sprawnie organizacja fałszuje informacje, nie tylko te przeznaczone dla ludzi, ale także przekazywane jej szeregowym członkom. No owszem, teorię o braku wilkołaków w krajach dawnego bloku wschodniego wyznawał także Alberto, niemniej również jemu zdarzały się potknięcia. Zresztą, jak myślicie, skąd Włoch miał tak dokładne wiadomości na temat organizacji? Oczywiste, że musiał od czasu do czasu zyskać okazję do przepytania jednego z jej członków. No i niekiedy nasłuchał się bajek, a nawet on nie zawsze potrafił skutecznie oddzielić ziarno od plew.

W tym przypadku organizacja fałszuje informacje głównie dlatego, żeby nie przyznawać przed trybikami sprawnie działającej maszynerii, że istnieją tacy, którzy rzeczoną maszynerię mają w głębokim poważaniu, a mimo to nie padają jak muchy (co akurat jest jasne, skoro zdecydowanie bliżej im do wilków) pod gradem srebrnych kul. Być może kiedy już organizacji uda się pomyślnie rozwiązać ten gryzący problem — innymi słowy: dyskretnie pogrzebać wszystkie trupy — wspomni swym członkom o zbuntowanych pobratymcach z krajów dawnego bloku wschodniego, żeby ich smutny przykład stanowił przestrogę dla kolejnych pokoleń świadomych.

Na razie jednak wilkołaki w Polsce mają się całkiem dobrze. Odgrodzone żelazną kurtyną, przez długie lata nawet nie wiedziały, jak bardzo wilkołacza społeczność na Zachodzie zorganizowała się po drugiej wojnie światowej. Część uciekła przez zieloną granicę i dołączyła do organizacji, niekiedy ktoś przemycił wieści w drugą stronę, ale generalnie żyły w błogiej nieświadomości tego, że łamią od groma i trochę uświęconych zasad.

Przed organizacją stoi teraz trudne zadanie włączenia owych zagubionych członków społeczności w sprawnie funkcjonujące struktury. Szkopuł w tym, że mimo iż wysyłani przez nią emisariusze odmalowują bytowanie na łonie wielkiej wilkołaczej rodziny w iście ponętnych barwach słabo wysmażonego steku, polskie wilkołaki nie garną się na łono organizacji. A, niestety, jest ich trochę za dużo, żeby dało się załatwić tę kwestię mniej dyplomatycznymi metodami.

Polskie wilkołaki żyją w niewielkich grupach rodzinnych, utrzymujących ze sobą sporadyczne kontakty. W zależności od sytuacji materialnej mogą mieszkać w kurnej chacie na zabitej dechami wsi, w rezydencji pod lasem, albo też posiadać skromne lokum na przedmieściach, a do tego domek letniskowy zagubiony w głuszy — lub poprzestawać na wyprawach pod namiot, kiedy chcą sobie pohasać przy blasku księżyca w pełni.

Oczywiście, jak już wcześniej podkreślano, prawdziwe wilkołaki mają niewiele wspólnego z bestiami, które przez lata oglądaliśmy na kinowych i telewizyjnych ekranach. Nie ma więc powodu do zdenerwowania — zabiją nas tylko w ostateczności. Jeśli jednak przypadkiem do sąsiedniego domu wprowadza się rodzina, której członkowie są ciemnowłosi i mają piwne oczy, nie próbujmy jej szpiegować. Tak, tak, wcale nie usiłujemy być wścibscy, a jedynie okazujemy dobrosąsiedzkie zainteresowanie. Pamiętajmy wszakże, że nawet najbardziej sympatyczny wilkołak ma zwykle lekkiego hysia na punkcie zachowania istnienia swego gatunku w tajemnicy.


Zamiana w wilka:

 Podstawowa, a co za tym idzie, najważniejsza cecha każdego wilkołaka. Żaden wilkołak, do drugiego wilkołaka podobny nigdy nie będzie, gdyż zawsze znajdą się jakieś szczególe, odrębne cechy, które go wyróżniają. Pierwsza przemiana jest niezwykle bolesna, jednak z czasem, gdy ciało już przyzwyczaja się do zmiany okładu kości, staję się dziecinną igraszką, wręcz nieodczuwalną. Przemiana zależy też od ilości adrenaliny we krwi.


Siła i zwinność:


Siła jest na pewno wyższa niż u normalnego człowieka, lecz zależna od stopnia w hierarchii. Poprzez siłę wilkołaka ustala się to, jak wysoko on stoi, i czy jest godnym nas przeciwnikiem, czy raczej lepiej go omijać szerokim łukiem. Również zwinność nie jest pogardzana, gdyż przydaje się w umykaniu między leśnymi gąszczami, a także sprawnym odskakiwaniu przed atakami przeciwnika.


Szybkość:

Wilkołaki opanowały niezwykle szybkie przemieszczanie się, oraz wspinanie na duże wysokości. Nie dorównują jednak wampirom, które pod tym względem na pewno są dużo lepiej wyćwiczone, jednakże jest to zdolność jak najbardziej pożyteczna.


Skoki:

Potrafią skakać na duże odległości jak i zeskakiwać z wysoka, nie robiąc sobie przy tym żadnej krzywdy. Najbardziej przydaje się w chwili, gdy ofiara próbuje uciec od morderczych szponów bestii.


Zmysły:

Najbardziej wyczulone są węch i słuch, które pomagają w wytropieniu ofiary, lub nasłuchiwaniu czy ta się zbliża lub oddala. Oba te zmysły pozwalają również zareagować na niespodziewany atak ze strony wroga, który uważał, że jest dla wilkołaka kompletnie niedostrzegalny.


Widzenie w ciemnościach:

 Przedstawiciele tej razy nie mają najmniejszego problemu z poruszaniem się w czasie nocy, gdyż ich ślepia zostały do tego tak przystosowane. Podczas biegu nigdy nie wpadają na żadne przeszkody, za to ofiara jest w dużo gorszym położeniu.


Ugryzienie wilkołaka:

 ugryzienie wilkołaka jest śmiertelne dla wampira, lecz nie dla pierwotnego. Jeśli jednak wilkołak ugryzie pierwotnego, to ugryziony doświadczy halucynacji i innych efektów ubocznych.


Złość:

kiedy wilkołak jest wściekły, jego gniew zwiększa siłę oraz inne umiejętności w krótkim czasie, co daje im przewagę nad wampirem.


Wykrywanie kłamstwa:

wilkołaki są w stanie wykryć kłamstwo.


Szybka regeneracja:

 wilkołaki posiadają nadludzkie zdolności regeneracyjne, co oznacza, że jeśli się kiedykolwiek zostaną zranieni, ich rany niemal natychmiast się zagoją. Jak wampiry, mogą uleczyć się z najbardziej ciężkich urazów, w porównaniu jednak jest to wolniejszy proces.


Dekapitacja:

 oderwanie lub obcięcie głowy wilkołaka spowoduje natychmiastową śmierć.


Tojad:

 kiedy wilkołak spożyje tojad staje się osłabiony i rozgorączkowany. Wilkołak może zostać spalony, jeśli tojad ma kontakt ze skórą.

 

Wpojenie:

Wpojenie - jest to zakochanie na zabój. Występuje tylko u "zmiennokształtnych". Jest silniejsze od jakiej kol wiek innej miłości. Łączy dwie osoby w tym wypadku wilkołaka i człowieka.

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja