O wilkołakach
Księżyc w pełni:
Są różne wersje na temat jego wpływu na wilkołaka. Niektóre mówią, że człowiek mógł przemieniać się w wilkołaka tylko w czasie pełni księżyca, inne natomiast, że potrafił kontrolować przemianę ( czyli zmieniać się na życzenie ). Wielu jednak uważa, że podczas pełni wilkołaki stawały się siniejsze i bardziej agresywne ( podobno wzrastał też potencjał seksualny, ale to tylko przypuszczenie ). W czasie pełni wilkołaki wybierały się też na polowania. W kulturze wschodniosłowiańskiej wilkołactwo zwano również "Tęsknotą do księżyca".
Srebro:
Tu także dochodzi do sporów. Według legend srebro nie było w stanie zabić wilkołaka, a jedynie sprawić, że zamieniał się z powrotem w człowieka. Wielu twórców książek i filmów zrezygnowało jednak z takiej wersji, decydują się uczynić srebro śmiertelnym ( np. w wilmach Underworld i Van Helsing ). Czasem było tak, że srebrna kula była jedynym sposobem uśmiercenia wilkołaka. Często srebro powodowało u nich ból, rany, oparzenia. W niektórych źródach srebro leczyło wilkołaka, a nie raniło.
Stosunki z wampirami:
Wielu twórców książek, gier i filmów wykorzystywało motyw walki wilkołaków z wampirami ( np. film Underworld bunt lykanów ). Jest on uzasadniony, gdyż i dla wilkołaków i dla wampirów głównym źródłem pożywienia był człowiek, więc walczyły o niego. Istnieje jednak możliwość, że oba stworzenia żerowały razem.
Długość życia:
Są dwie wersje na temat długości życia wilkołaków. Pierwsza mówi, że wilkołaki były nieśmiertelne i zginąć mogły, podobnie jak wampiry, tylko zabite przez kogoś innego. Druga wersja jest taka, że żyły bardzo długo, ale starzały się i słabły wraz z wiekiem. Mogły dożyć kilku setek lat i wyglądać młodo, ale w końcu umierały ze starości. Jeszcze inne źródła mówiły że żyją mniej więcej tyle co zwyczajni ludzie.
Znak bestii:
Wedle niektórych wersji wilkołak w ludzkiej formie ma na dłoni pentagram, bądż też pięć znamion między którymi da się pentagram wytyczyć. Czasem pojawiają się motywy znamion w kształcie księżyca lub połączone brwi.
Sposób walki:
Wilkołaki mogą być wrażliwe na srebro, czasem też na ogień oraz jemiołę. Można go zabić srebrną kulą, o ile się nią trafi w serce. Można go było również przemienić w człowieka poprzez podanie mu antidotum. Dobre są ponoć amulety chroniące od dzikich zwierząt lub magiczne inkantacje ( zaklęcia ). Rośliną ułatwiającą rozpoznanie i zabicie wilkołaka jest tojad.
Zdjęcie klątwy:
Zdjęcie klątwy nie zawsze było możliwe. Najczęściej skuteczne było zabicie wilkołaka, który doprowadził do przemiany, choć wielu się temu sprzeciwia. Gdyby tak było to po zabiciu bardzo starego wilkołaka w ludzi zamieniłoby się bardzo wiele wilkołaków, a także prawdopodobnie ci których potomkowie pozamieniali. Choć często pojawia się twierdzenie, że zabicie pierwszego wilkołaka zdejmie klątwę ze wszystkich pokoleń. Według starożytnych Greków wilkołakiem było się na dziesięć lat, a jeśli w tym czasie powstrzymywało się od jedzenia ludzi klątwa człowieka opuszczała. Innym sposobem są egzorcyzmy oraz praktyki szamańskie.
Hierarchia:
W przekonaniu wilkołaków każdy jest równy wobec innych. Jednakże aby stado sprawnie funkcjonowało, nastąpił pewien prosty podział, którego zadaniem jest zapewnienie watasze bezpieczeństwa. Maral-Du/Maral-Mindu-Najsilniejszy samiec bądź samica, który obejmuje rolę przywódcy stada. Pełni najwyższą władzę, a jego słowo jest niepodważalne. Dowodzi, rozsądza skłóconych, prowadzi pertraktacje, zawiera pakty i sojusze, handluje. Szaman- Prawa ręka przywódcy, jego doradca. Zwykle posiadający ogromną wiedzę oraz doświadczenie. Naucza i leczy członków stada. Jest jakby poza nim, a pozostałe wilkołaki zwykle podporządkowują się jego słowom oraz woli. Odpowiada jedynie przed przywódcą. Stado- Samice w stadzie zwykle są traktowane na równi z samcami, jedynie będąc brzemiennymi otrzymują więcej uwagi i troski;są zwalniane z męczących zajęć czy uciążliwych rytuałów. Wszyscy mogą swobodnie wypowiadać własne zdanie, muszą jednak pamiętać o należytym przywódcy szacunku. Dzieci wychowujące się wśród dorosłych wilkołaków poddaje się naukom zgodnym z nakazami łaskawej Pani po to, aby nawet wtedy, gdy nie zostaną w pełni wilkołakami, mogły chronić i czcić swą Matkę i jej dzieło.
Wilkołaczy wódz:
Wilkołacy wodzowie są likantropami, którzy w przeciwieństwie do zwykłych wilkołaków potrafią zmieniać się w złowieszcze a nie w zwykłe wilki.
Społeczność wilkołaków oraz ich stosunki z ludźmi:
Wilkołaki dawniej były podzielone na klany. Każdy klan trzymał się razem i oddzielnie od innych. Nie żyły ze sobą w pokoju praktycznie nigdy. Ich gwałtowna natura przeczyła więzi rasowej. Nawet w chwili zagrożenia ich egzystencji nigdy nie łączyły się w grupy większe niż dwa trzy klany. Na klan składało się około stu osobników, nie więcej przez wzgląd na to że od zawsze musiały kryć się przed ludźmi. Mimo legendy o ich nienawiści do ludzi oraz wiecznej wojnie z nimi, wilkołaki starają się unikać ludzkich osiedli jak ognia. Jest ich po prostu zbyt mało, ludzie mimo swej słabości zmiażdżyli by wilkołaki z łatwością. Obecnie na kontynencie istnieją dwa klany, są jednak rozbite i rozproszone. Pierwszy, klan złamanego Kła zamieszkuje lasy kentarskie na północnych rubieżach Rionu Północnego. Kiedyś zwali się klanem Kła, jednak po zniszczeniu ich bratniego klanu i rozbiciu przez ludzi ich własnego musieli uciekać tym samym tracąc prawo do dawnej nazwy klanu. Drugi od wieków istnieje i egzystuje na półwyspie Alandzkim, oraz lasach Tracjum. Jak dotąd nie popadli w konflikt z ludźmi, dzięki czemu nie zostali jeszcze odkryci. Mimo to wiedząc o pogromach w Rionie trzymają się oddzielnie, rozproszeni. Swój klan nazywają klanem Szarej Sierści. Obecnie na kontynencie żyje około tysiąca przedstawicieli tej rasy.
Formy:
1. Antropomorficzne:
a. homid - forma ludzka, człowiek; postać, pod którą egzystuje większa część tradycyjnych wilkołaków.
b. glabro - tzw. "Potworny człowiek" quasi-człowiek; można powiedzieć, że w przypadkach dalszej przemiany, jest to forma wstępna, którą cechuje: znaczne powiększenie rozmiarów ciała i muskulatury, pojawienie się nadmiernego owłosienia na całym ciele, upodobnienie paznokci do pazurów, zaostrzenie zębów, jak również zmiana koloru tęczówek oczu i/lub źrenic;
c. crinos - wilkolud; forma ukochana przez reżyserów horrorów i bardzo dużej części innych produkcji o tematyce wilkołaczej, cechuje się: wyprostowaną postawć i zazwyczaj poruszaniem się na dwóch tylnich kończynach, a także [ przeważającymi ] widocznymi ludzkimi elementami anatomicznymi ( np. tors, pięć palców u łap, również ludzkie genitalia ); ogon może, choć nie musi, występować.
2. Zoomorficzne:
a. hispo - tzw. "potworny wilk" quasi-wilk; jest to postać pośrednia pomiędzy wilkoludem a wilkiem; cechuje ją: czworonożna postawa, silne, przypominające jeszcze nieco ludzkie kończyny, zwłaszcza tylne, co sprawia, że cała sylwetka może, choć nie musi, być trochę pochylona w przód; wilkołak w tej formie jest o wiele szybszy od dwunożnego wilka, ale jego budowa wciąż odróżnia go od normalnego wilka.
b. lupus - forma wilka, wilk; końcowy etap przemiany wilkołaczej, wiadomo jednak, że niekiedy zatrzymuje się ona na etapach wcześniejszych i na owych etapach pozostaje, lecz może być również tak, że dochodzenie do końcowej formy przemiany może być uwarunkowane zaawansowaniem spenetrowania organizmu nosiciela przez wirus lub wynikać po prostu z doświadczenia; wilkołak w tej formie nie powinien różnić się niemal niczym od normalnego wilka, może za wyjątkiem nieco większych niż naturalnie rozmiarów.
Objawy "wilkołactwa"
Jesteś "wilkołakiem" jeśli w ten lub inny sposób masz mocne przeświadczenie, że nocami "stajesz się wilkiem" (nie można "zmienić się w wilka" podczas dnia). Owo przeświadczenie musi być (a) irracjonalne i intuicyjne (b) mocne, niezachwiane, niepodatne na sugestie rozumu i innych osub, (c) pochodzące z wewnątrz, tzn. nie narzucone i nie sugerowane przez nikogo. Objawia się ono w różny sposób, każdy z nich omówię za chwilę, teraz jednak ważna uwaga: wyraz "wilk" jest kolejnym uproszczeniem. Możesz odczuwać w sobie cechy kota, psa lub niedźwiedzia i nie będzie to znaczyć, że nie jesteś "wilkołakiem". Obydwie te nazwy "wilk" i "wilkołak" są w tym tekście metaforami. Pierwsza ("wilk") oznacza tu każde drapieżne zwierzę, niebezpieczne i zabójcze ( w czasach pierwotnych wiele razy pożerały one ludzi, stąd stały się przedmiotem lęku i symbolem zagrożenia). Druga ("wilkołak") oznacza człowieka, który w nocy swym zachowaniem bardzo przypomina dzikie zwierzę, nie tylko wilka, ale też np. rysia lub niedźwiedzia. Stąd moja ważna uwaga: będąc "wilkołakiem" nie odnajdziesz u siebie cech jedynie wilka, ale także pozostałych drapieżnych zwierząt tych, które zabijają inne zwierzęta, aby przeżyć i robią to w brutalny sposób, odnajdując w zabijaniu upojenie i radość.
Oto znane mi objawy, które wskazują na to, że osoba jest "wilkołakiem":
1. Uporczywe i powtarzające się nocne wizje:
-stawania się drapieżnym zwierzęciem, najczęściej wilkiem;
-zabijania kopytnych poprzez rozszarpywanie ich pazurami;
-bycia we krwi, jedzenia surowego mięsa, wgryzania się w ciało, posiadania sierści;
2. Uporczywe i powtarzające się nocne uczucie:
-posiadania sierści, pazurów i kłów;
-nocnej zmiany ludzkiej świadomości w umysł dzikiego zwierzęcia, które poluje na kopytne w dzikim lesie (wtedy pojawiają się wspomniane w punkcje 1 wizje).
-ogromnego bólu;
4. Zwiększona aktywność ruchowa i umysłowe pobudzenie. Typowe objawy: uprawianie
Spodkanie z wilkołakiem:
Wilkołak w wilczej postaci
Jeśli jesteśmy przeciętnymi spacerowiczami (a nie rozważamy tu przypadków celowego zaczajania się na wilkołaki), nie oszukujmy się — z punktu widzenia wilkołaka poruszamy się z gracją zdezelowanej koparki. Zmysły nieświadomych są nieco słabiej wyostrzone niż świadomych, niemniej jedni i drudzy usłyszą nas z daleka. Zanim zdążymy ich zobaczyć, świadomi uciekną, ponieważ wiedzą, że powinni unikać ludzi; nieświadomi zrobią to samo wiedzeni instynktem.
No, chyba że natknęliśmy się na osobnika żądnego krwi. W takim przypadku pozostaje tylko życzyć sobie powodzenia w ucieczce. Najlepiej zacznijmy biec od razu, nie wierząc w twierdzenia, że ucieczka prowokuje drapieżnika do ataku. Jeśli wilkołak będzie chciał nas zabić, nie powstrzyma go fakt, że stoimy spokojnie, stosownie pobledli, pragnąc upodobnić się do pnia pobliskiej brzózki; co najwyżej odbierzemy mu tym sposobem część przyjemności z polowania (fakt, że zawsze to jakaś satysfakcja). Pamiętajmy jednak, że znane nam z filmów i książek żądne krwi wilkołaki w rzeczywistości trafiają się bardzo rzadko.
Gdybyśmy jakimś cudem zaskoczyli wilkołaka, zapewne i tak nie zorientujemy się, na co patrzymy. Rozsądek podpowie nam, że oglądamy dużego psa, dzika, wilka, niedźwiedzia czy inne występujące w danym regionie zwierzę. Jeśli wszystko rozegrało się w nocy, możemy nawet dojść do wniosku, że widzieliśmy wiewiórkę, a reszty dokonał strach.
Innymi słowy — jeśli z jakichś względów często zapuszczamy się nocą do lasu, zwłaszcza przy pełni księżyca, mogliśmy już kiedyś zobaczyć wilkołaka, ale po prostu nie zdajemy sobie z tego sprawy. Cieszmy się z tej niewiedzy, bo w przeciwnym razie zostalibyśmy uznani za zagrożenie i czekałoby nas spotkanie z przedstawicielem wilkołaczych służb specjalnych. Okoliczność, że zapewne odwiedziłby nas on w ludzkiej postaci, niewiele by nam pomogła.
WILKOŁAK W LUDZKIEJ POSTACI
Właściwie, jeśli wilkołak nie przyzna nam się do tego, kim jest — albo na przykład czegoś na ten temat nie podsłuchamy — trudno będzie się nam zorientować, że nie mamy do czynienia ze zwykłym człowiekiem. Na pewno podejrzani są wszyscy osobnicy ze zrastającymi się nad nosem brwiami, będący zarazem szatynami lub szatynkami o piwnych oczach. Ale brwi można wydepilować, a włosy zafarbować — nawet w przypadku mężczyzn takie zabiegi przestały kogokolwiek dziwić.
Jeśli zrodziły się w nas podejrzenia co do ukrytej tożsamości rozmówcy, dla własnego dobra nie ujawniajmy się z nimi. Nieświadomy obrazi się na nas śmiertelnie, gdy ośmielimy się zasugerować, że być może nie jest tak do końca człowiekiem. Wręcz się z nami rozwiedzie, jeżeli przypadkiem zdarzyło nam się zawędrować z nim lub z nią na ślubny kobierzec. Z kolei świadomy, jeśli jest po prostu naszym znajomym, przypuszczalnie zamelduje komu trzeba, że pewien człowiek odkrył jego tajemnicę — a to grozi nam szybkim zgonem.
No, chyba że zakochaliśmy się w świadomym z wzajemnością. Wtedy będziemy w miarę bezpieczni, bo ukochany czy też ukochana raczej nie będzie się palić do powiadamiania organizacji o naszym odkryciu, jako że zna oficjalne stanowisko przełożonych w kwestii wtajemniczania ludzi w sprawy społeczności.
Kilka drobiazgów, które powinniśmy wiedzieć, dzieląc życie ze świadomym:
-gotując posiłek, nie doprawiajmy go zbyt mocno (a najlepiej wcale),
-smażąc steki, ograniczmy się do ich przyrumienienia; jeżeli mamy wytrzymały żołądek i widok naszego partnera pożerającego krwisty ochłap nie zepsuje nam apetytu, możemy podać mu surowe mięso, ewentualnie ładnie przybrane zieleniną (nie liczmy jednak, że doceni ten gest — to nie królikołak),
-nie wmuszajmy w świadomego sałatek czy owoców, przekonując go, że są zdrowe (jak wyżej),
-zapraszając świadomego do restauracji, unikajmy kuchni indyjskiej czy chińskiej, chyba że chcemy zrobić mu na złość; najlepiej zabierzmy go w miejsce, gdzie bez wzbudzania podejrzeń można zamówić słabo wysmażone steki,
-nie przesadźmy też w drugą stronę — obrazi się, jeśli zaczniemy kupować mu ciasteczka dla psów,
-nie używajmy mocnych perfum ani pachnących proszków do prania,
-niewykluczone, że nasz partner będzie sypiał po wilczemu, to znaczy ucinając sobie kilkunastominutowe drzemki, po których następuje krótkie przebudzenie i zmiana pozycji; być może powinniśmy rozważyć osobne łóżka (jeśli nie wręcz oddzielne sypialnie),
-przy pełni księżyca nie nalegajmy, żeby partner obejrzał z nami romantyczną komedię (albo partnerka film typu Helikopter w ogniu); w inne wieczory także nie jest to szczególnie wskazane, ale przynajmniej nasz świadomy powinien w miarę dzielnie znieść tę próbę,
-nie bierzmy nowych psów ani kotów — ciężko zniosą towarzystwo świadomego; jeśli już mieliśmy pupila, obserwujmy go uważnie, żeby sprawdzić, czy nie przechodzi załamania nerwowego; niewykluczone, że przysłużymy mu się, oddając go w dobre ludzkie ręce,
-jeśli chcemy powiedzieć — na przykład przez telefon — coś, czego świadomy nie powinien słyszeć, zrezygnujmy,
-pamiętajmy, że świadomy zawsze rozpozna u nas kłamstwo, wywęszy też, gdzie byliśmy i co robiliśmy; jeśli wzajemne relacje mają się dobrze układać, trzeba być wobec świadomego absolutnie uczciwym.
Wpojenie:
Wpojenie - jest to zakochanie na zabój. Występuje tylko u "zmiennokształtnych". Jest silniejsze od jakiej kol wiek innej miłości. Łączy dwie osoby w tym wypadku wilkołaka i człowieka.